Historia

Zągoty – wieś w powiecie płockim, gmina Bielsk, parafia Proboszczewice, odległość 15 km od Płocka. Dawniej miejscowość ta nazywała się Umienino-Żągoty, potem Żągoty, następnie nazwa przekształciła się na Zągoty. W XVI wieku były tam twa gospodarstwa po 30 hektarów. Wykupione one zostały przez dziedziców z sąsiednich Niszczyc – Niszczyckich. W wyniku działów rodzinnych dziedzicem Zągot został w 1640 roku Andrzej Karski a następnie Feliks Karski, syn Wojciecha. Miał on w 1662 roku we dworze dwie szlachty, i siedem czeladzi, a na wsi 13 poddanych, w 1664 roku zaś 17 poddanych. W 1674 roku odstąpił on Zągoty siostrze Jadwidze, żonie Michała Mazowieckiego, sędziego ziemi dobrzyńskiej. Jego syn również Michał odstąpił dobra w 1727 roku Pawłowi Niszczyckiemu, kasztelanowi raciąskiemu. Zostały one wtedy ponownie przyłączone do Niszczyc. W 1790 roku Zągoty wraz z Sękowem wykupił od Symforozy Niszczyckiej Ludwik Łempicki. W 1817 roku dobra liczyły 11 dymów i 92 mieszkańców. Po śmierci Ludwika dobra przeszły na jego brata Józefa, który wystawił na licytację ruchomości w Zągotach. W Zągotach był dwór, folwark, browar, karczma, kuźnia, 7 domów wiejskich na podmurówce, 135 hektarów gruntów ornych, dworskich, 75 hektarów gruntów ornych chłopskich oraz 740 hektarów innych gruntów. Zągoty dziedziczone były przez Łempickich wraz z Sękowem do 1685 roku. W Zągotach są ruiny dworu. DworekDwór ten został wzniesiony w połowie XIX wieku dla rodziny Łempickich. Został on zniszczony pożarem. Późnoklasycystyczny, murowany z cegły, otynkowany na podmurówce z kamieni polnych. Parterowy na piwnicach sklepionych kolebkowo, na planie wydłużonego prostokąta, dziewięcioosobowy o układzie wnętrz dwutraktowym. Od frontu na osi ganek o czterech kolumnach doryckich. Dach kryty blachą. W otoczeniu dworu znajdują się resztki parku z drugiej połowy XIX wieku. Dwór ten stoi do dziś i jest własnością gminy. Mieszkają w nim dwie rodziny. Z materiałów księdza Mariana Michała Grzybowskiego dowiedziałam się iż szkoła w XVIII i XIX wieku nie istniała. Ksiądz Grzybowski pisze o tym w swoich książkach. Rok 1783 – zapiski księdza Grzybowskiego: „W parafii Proboszczewice nie masz żadnych szkół. W tej parafii żadnych nie masz klasztorów ani publicznych szkół na ostatek ani prywatnego miejsca do nabożeństwa”. Rok 1890 – zapiski księdza Grzybowskiego: „W parafii proboszczewickiej nie ma ani jednej elementarnej szkółki, gdyż żadnego na nią nie ma funduszu ani domu. Szkoły parafialnej dotąd wybudowanej nie masz, a za tym i nauczyciela parafia utrzymać nie może, bo nie ma miejsca gdzie by uczył”. Ksiądz Michał Marian Grzybowski w swojej książce „Szkolnictwo elementarne na Mazowszu Północnym” pisze iż w parafii proboszczewickiej księża tłumaczyli się tym, że nie ma szkoły, ponieważ jest zbyt mały fundusz beneficjalny i brak uposażenia dla nauczyciela

.    Historia Szkoły w Zągotach  sięga już roku 1900. Wtedy bowiem wybudowano szkołę z czerwonej cegły, zlokalizowaną w pobliżu obecnej szosy i skrzyżowania Płock-Sierpc-Proboszczewice-Bielsk. Obecnie w tym budynku mieści się część szkoły tzw. „Stara Szkoła”. Znajduje się tam kuchnia, pomieszczenie gospodarcze, kotłownia, świetlica oraz klasa pierwsza i przedszkole. Wiele cennych wiadomości odnośnie obiektów tej placówki oświatowej pochodzi z książki pułkownika Stanisława Strześniewskiego pt. „Rogatywka”. Autor urodził się we wsi Umienino Łubki w 1931 roku i uczęszczał do Szkoły Powszechnej w Zągotach. Jest informatykiem wojskowym z tytułem magistra inżyniera. Ukończył Oficerską Szkołę Łączności w Zegrzu, a następnie Wojskową Akademię Techniczną w Warszawie.  Pułkownik Strześniewski przekazał  kilka ważnych informacji: „Nieco wcześniej, zanim wybuchła wojna skończyłem 7 lat i trzeba było pójść do szkoły. Ubrałem się odświętnie w ładny, granatowy garniturek z białym kołnierzykiem oraz lakierki. Tato zaprowadził mnie do szkoły powszechnej w Zągotach i obaj czekaliśmy na rozpoczęcie pierwszej lekcji. Podeszła do mnie nauczycielka pani Janina Kapuścińska, pogładziła po głowie i powiedziała do taty: „Ładny chłopiec, postaram się, żeby coś dobrego z niego wyrosło”. I tak się zaczęło. Początkowo nie szło mi zbyt dobrze. Czytanie i sprawy pamięciowe – owszem, ale pisanie to prawdziwa tragedia. Pierwszą klasę szkoły podstawowej skończyłem w czerwcu 1939 roku i wkrótce udałem się na długie wakacje. 1 września 1939 roku wybuchła wojna i rozpoczęcie roku szkolnego odwołano. Zdążyliśmy tylko wziąć udział w inauguracyjnej mszy świętej w parafialnym kościele w Proboszczewicach. Okupanci niemieccy swoje rządy w naszej gminie rozpoczęli od przepędzenia Bolesława Mazowieckiego, ojca Stefana – obrońcy Modlina ze stanowiska wójta gminy Zągoty (Bolesław Mazowiecki był ojcem podporucznika Stefana Mazowieckiego i stryjem pierwszego premiera III Rzeczypospolitej Tadeusza Mazowieckiego). Nie pozwolili polskim dzieciom na naukę w szkole. Powodem było włączenie powiatu płockiego do Rzeszy. Tak więc do końca wojny i okupacji do szkoły już nigdy nie poszedłem. Tragiczny los spotkał moich nauczycieli ze szkoły powszechnej w Zągotach: kierownika J.Machałę i jego zastępcę T.Ostalskiego. Jak wiemy, Niemcy natychmiast po zainstalowaniu władz okupacyjnych spisali wszystkich inteligentów i ludzi wolnych zawodów, a więc lekarzy, księży, nauczycieli, oficerów i policjantów, a zwłaszcza aktywnych patriotów. Większość z nich aresztowano i umieszczono w obozach koncentracyjnych. W Zągotach obu nauczycieli najpierw wyrzucono z mieszkań w szkole, które zajęli Niemcy, a w tym komisarz gminy. Nauczyciele J.Machało i T.Ostalski zamieszkali w wynajętej izdebce u gospodarza w Zągotach. Ale w dworku w Zągotach ulokował się posterunek niemieckiej żandarmerii i to spowodowało, że po kilku tygodniach obydwaj zostali aresztowani i wywiezieni do obozu zagłady w Dachau. Niebawem przysłano z obozu urny z prochami obu zgładzonych nauczycieli – rzekomo zmarłych na zapalenie płuc. Z moich nauczycieli wojnę przeżyła tylko pani Janina Kapuścińska, która podjęła pracę w urzędzie gminy. Pani Kapuścińska „załapała się” jako żona sekretarza urzędu gminnego. Oboje urzędniczą gorliwością ratowali swoje życie. Nie robili tego kosztem ludzi, a nawet odwrotnie: wielu ludziom pomogli. Po latach od brata stryjecznego Zenona Strześniewskiego, partyzanta z AL dowiedziałem się, że państwo Kapuścińscy współpracowali z jego ojcem Wacławem – byłym podoficerem armii generała Stanisława Hallera. Trzeba przyznać, że to balansowanie Kapuścińskich nad przepaścią wymagało iście cyrkowej zręczności i ostrożności, ale udało się. Po wojnie pani Kapuścińska została kierowniczką szkoły, a pan Zenon Kapuściński był urzędnikiem aż do emerytury. Najpierw sekretarzował w tej samej gminie Zągoty długie lata, a potem w Urzędzie Powiatowym w Płocku. Władze PRL nadały obojgu nawet wysokie odznaczenia. Nie słyszałem, żeby ktoś zgłosił do nich pretensje za okres ich okupacyjnej pracy w gminie”.

        Z historią szkoły ściśle związana jest postać Pani Janiny Kapuścińskiej nauczycielki, która pracowała w Szkole Podstawowej w Zągotach. Pani Janina Kapuścińska urodziła się 21 grudnia 1903 roku w Płocku. Ukończyła Żeńskie Seminarium Nauczycielskie w Płocku w 1925 roku. Pracę zawodową rozpoczęła w Szkole Powszechnej w Białej. Od 1932 roku przeniosła się do Szkoły Powszechnej w Zągotach w powiecie Płockim. Z tą placówką związała swoje życie aż do chwili przejścia na emeryturę w 1965 roku. Pani Kapuścińska uczyła aż trzy pokolenia mieszkańców Zągot. Od stycznia 1945 roku Niemcy opuścili wioskę. Dzieci bardzo tęskniły za polską szkołą. Zaczęto zbierać stare podręczniki, zeszyty i mapy. Wszystko to przekazywano pani Janinie Kapuścińskiej. Oficjalne otwarcie szkoły nastąpiło w połowie lutego 1945 roku. Stara szkoła po rozbudowie [300x206]W związku z tym odbyło się uroczyste nabożeństwo, na którym odśpiewano hymn „Jeszcze Polska nie zginęła” i rozpoczęła się nauka. Część szkoły mieściła się w dworku zągockim, a część w „gmachu” szkolnym. W tym czasie program szkoły nastawiony był na dogonienie straconego podczas okupacji czasu. Pan pułkownik Strześniewski piątą i szóstą klasę ukończył w ciągu jednego roku. Jego wychowawcą był Stanisław Kapuściński. Pani Janina Kapuścińska będąc kierownikiem tej placówki zorganizowała Społeczny Komitet Rozbudowy Szkoły. Mimo szeregu przeszkód i ogromnych trudności udało jej się pobudować nowy budynek szkolny wraz z mieszkaniami dla nauczycieli. W roku 1965 oddano do użytku nowy budynek szkolny. Dzień ten utkwił w pamięci wszystkich. Przybyło wielu gości oraz mieszkańcy okolicznych wsi. Grupowe

Wszystkim serca zabiły mocniej, a wzruszenie ścisnęło gardło, gdy jedna z uczennic przeczytała: „Radością płoną nam oczy, a dumą biją serca (…), bo oto stoi wspólnym trudem rąk wzniesiony nowy dom – dom, w którym uczyć się będzie szereg  pokoleń …”. img_2594jpg [320x200]






W 1965 roku szkoła i jej kierowniczka pani Kapuścińska zostały odznaczone „Odznaką Tysiąclecia”.  Jako pedagog i społecznik była ceniona przez władze oświatowe i związkowe, a dla społeczeństwa Zągot i okolic największym przyjacielem. img_2595jpg [320x234]Za działalność zawodową, społeczną i polityczną odznaczona została licznymi dyplomami, listami uznania i medalami.  Pani Janina Kapuścińska uczyła 3 pokolenia mieszkańców Zągot. Czuła się odpowiedzialna za losy swojej szkoły i swojej wsi. Podczas okupacji gdy tereny te zostały włączone do Rzeszy, szkołę w Zągotach okupant oczywiście zamknął. Pani Janina Kapuścińska prowadziła tajne nauczanie w swoim mieszkaniu nad szkołą. Zatrudniona była też w gminie jako tłumacz. Wykorzystała swoją sytuację tłumacza i pomagała tutejszym ludziom w sprawach codziennych, takich jak przepustki czy załatwianie kontyngentów oraz broniła ich przed wywiezieniem na roboty do Prus. W 3 tygodnie po odejściu Niemców 15 lutego 1945 roku w Szkole w Zągotach rozpoczęły się lekcje. Nauczycieli było troje, warunki lokalowe i wyposażenie wojenne. W kilka lat później, gdy została kierowniczką szkoły nie ograniczała się wyłącznie do pracy nauczycielskiej. Szkoła jbyła w tym czasie tradycyjnym ośrodkiem życia kulturalnego, odbywały się tu mprezy artystyczne, pogadanki i amatorskie przedstawienia.  W 1965 roku kierownikiem szkoły po pani Janinie Kapuścińskiej został jej syn pan Longin Kapuściński, który z wielkim zaangażowaniem dbał o życie szkoły i przez 34 lata swojej pracy zawodowej w szkole otrzymał wiele nagród i wyróżnień.

 Od 1994 roku dyrektorem szkoły była Pani Albina Dziełakowska. Od 2000 do 2007 roku stanowisko dyrektora piastowała Pani Anna Goc. Obecnie  dyrektorem szkoły podstawowej w Zągotach jest Pan Arkadiusz Sylwestrzak.